Cześć Kochani!

 Każda kobieta chce wyglądać ładnie i ułatwić sobie sztukę makijażu, by poranek przed pracą nie trwał zbyt długo, a można było wyglądać jak człowiek.

Podziwiam kobiety, które, na co dzień potrafią wykonać perfekcyjny makijaż i nie kończy się on tylko na podkładzie, pudrze i różu. Pięknie wymalowane oczy, usta podkreślone nienagannym obrysem kredki i pięknie soczystą szminką. Podziwiam! Naprawdę. Nie ukrywam, że ja nie mam takich umiejętności. Nie interesuje mnie aż tak sztuka makijażu. A może (zwłaszcza) nie chciałoby mi się tego robić, na co dzień?

Natura obdarzyła mnie gęstymi rzęsami. Ufff! Tusz na nie mogę sobie pozwolić tylko od święta. Na co dzień wyglądają OK bez pogrubienia. Natomiast, żeby nie było tak idealnie, cera pozostawia wiele do życzenia. Skóra mieszana z trądzikiem hormonalnym, ale i wrażliwa. Kto ma… Ten wie… Kto nie… Nie uwierzy, jak wiele muszę robić by wyglądało, jako tako. Ciągle wyskakujące niespodzianki i pozostawiające po sobie przebarwienia to dla mnie chleb powszedni. Wiem, że nie tylko dla mnie. Dlatego nie będę się nad sobie rozczulać. Po prostu korektor to mus! Ciągle czerwone plamy u dorosłej osoby wyglądają mocno średnio. – 100 do jakiejkolwiek pewności siebie.

Dobrze, że jest makijaż! Tutaj nie jestem znawcą. Nie szukałam do upadłego drogeryjnej perełki. Przeszłam już ponad 2 lata temu na minerały. Odczułam wielką różnicę. Pozytywną rzecz jasna i zostałam.  Zakup sypkich minerałów wiązał się z zakupem pędzli. Początkowo były to markowe. Myślę, że nie muszę ukrywać, że Lily Lolo.  Niestety po dość szybkim rozklejeniu mojego kabuki zniechęciłam się do tak wielkich inwestycji. Szukałam czegoś tańszego.

Postanowiłam zainwestować w dość tanie pędzle. Z tej marki zakupiłam najpierw tylko jeden pędzel do podkładu. Byłam bardzo zadowolona. Pisałam o nim tutaj…. Oto przed Wami pędzle DONEGAL, które wybrałam. Zakupiłam je na allegro… każdy z nich za mniej niżeli 30 zł. Są ze mną od lipca i nadal są w idealnym stanie! Taki zakup to ja rozumiem. Mamy grudzień… Używam ich codziennie. Nie rozkleiły się. Włosie przy myciu nie wychodzi.

Kupiłam na próbę. Ale jestem bardzo zadowolona. Był to zakup z cyklu: A dobra tanie, jak się zepsują to nie będzie szkoda. Bo przecież za kabuki Lily Lolo dałam tyle pieniędzy, a się po kilku miesiącach rozkleił. Nie warto czasem wydawać. A nóż widelec się uda i znajdę perełkę w bardzo atrakcyjnej cenie.

Tak też się stało! Polubiłam się z tymi pędzlami bardzo, bardzo. Są wygodne w użyciu. Włosie jest delikatnie. Dobrze rozprowadzają makijaż na twarzy.

Cieszę się, że zaryzykowałam i zrobiłam zakupy w ciemno. Mam pędzle, które przypadły mi do gustu i pod względem designu, ale i trwałości.

A Wy macie takie perełki? Miło jest przecież pozytywnie się zaskoczyć czymś, co w założeniu w ogóle nie może nas pozytywnie zaskoczyć? Podzielcie się swoimi małymi skarbami, które ułatwiają Wam życie! laugh