Cześć Kochani!
Grudzień to dla mnie szczególny czas, w którym dużo częściej bawię się w tworzenie własnych kosmetyków. Nie oszukujmy się, łatwiej jest przechowywać kosmetyki DIY, gdy za oknem nie ma upałów. Można spokojnie wtedy trzymać je w temperaturze pokojowej, a nie upychać w lodówce. Toteż dużo częściej sięgam po moje półprodukty i próbuję ukręcić coś sama.
Dzisiaj chcę Wam przedstawić krem, który ukręciłam sobie na okres zimowy. Ma piękny marchewkowy kolor! A nie ma w nim ani grama marchewki
Aksamitna konsystencja, do której nie trzeba użyć nawet miksera. Składniki super się ze sobą łączą. Krem rewelacyjnie się wchłania. Buźka nie jest pomarańczowa po aplikacji. Natomiast ładnie nawilżona. Nie jest to krem intensywnie nawilżający. Dlatego jeżeli poszukujecie czegoś bardzo nawilżającego to polecam jeszcze aplikację pod kremik serum i będzie idealnie. Osobiście tak robię, w pierwsze 2-3 dni po peelingu kwasowym. Po wyjściu na dwór czuję że dobrze chroni mnie przed chłodem i wiatrem. Nadaje się do użycia pod makijaż. Sama też go tak stosuję. Pod minerałki nadaje się super
Moja receptura
Wszystkie składniki niezbędne do wykonania tego kremu zakupiłam na stronie z półproduktami ecospa.
Stosowanie
Tak jak wspominałam wcześniej stosuje ten kremik rano. Jako nawilżenie pod makijaż. Czasem kładę pod niego jeszcze lekkie serum nawilżające. Nie barwi skóry. Dobrze się wchłania. Od początku listopada już ten krem stosuję. Teraz już drugie opakowanie. Także z czystym sercem mogę Wam powiedzieć, że krzywdy nie robi. Całkiem fajnie mi się sprawdza. Myślę, że na jeszcze nie jedne okres zimowy go sobie ukręcę
Wydajność
Z tego przepisu wyjdzie ok. 30 ml. Myślę, że spokojnie starczy on na miesiąc bądź 1,5 porannego stosowania.
Kochani to mój przepis. Mam nadzieje, że Wam się spodoba.
Kręcicie własne kremy? Pochwalcie się jakich półproduktów używacie.
Najnowsze komentarze