Cześć wszystkim!

Przez dość długi okres testowałam serię kosmetyków z drogerii Natura. W końcu przyszedł czas na podzielenie się opinia zbiorczą na jej temat.

BOTANIC SKINFOOD

To seria kosmetyków o dobrym składzie. Bez alkoholi wysuszających i substancji potencjalnie drażniących. Zdecydowałam się na jej wypróbowanie po wielu pozytywnych opiniach. Często jest na nią promocja w Naturze, także polecam wypatrywać.

Mycie twarzy

BOTANIC SKINFOOD OCZYSZCZAJĄCY ŻEL DO MYCIA TWARZY CANNABIS+GUARANA

zaczęłam używać 3 sierpnia. Jak na żel ma bardzo luźną konsystencję. Przy pierwszym użyciu nie spodobała mi się taka forma produktu. Przyzwyczajona do konsystencji żelu z Soraya (pisze o nim tutaj) bardzo ciężko było mi się przyzwyczaić do dużo bardziej wodnistego żelu. Ale wraz z dłuższym użyciem coraz mnie mi to przeszkadzało.

Skład

INCI: Aqua (woda), Decyl Glucoside (glukozyd decylowy), Glycerin(roślinna gliceryna),  Cannabis Sativa Seed Extract (ekstrakt z konopi, Paullinia Cupana Seed Extract (ekstrakt z owoców guarany), Xanthan Gum (guma ksantanowa), Lactic Acid (kwas mlekowy), Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate (konserwanty), Parfum (hipoalergiczna kompozycja zapachowa).

Żel oparty jest o łagodny środek myjący (glukozyd decylowy). Nawilżająca glicerina oraz łagodzący ekstrakt z konopi i działający tonizująco ekstrakt z guarany. Poza tym w składzie mamy zagęstnik (gume ksantonową) konserwanty, kwas mlekowy (odpowiedzialny za odpowiednie pH) oraz zapach.

Jak moje wrażenia?

Żel dobrze oczyszcza. Nie ściąga nadmiernie skóry, choć po dwukrotnym umyciu twarzy (po wieczornym demakijażu) czułam, że skóra jest dość mocno oczyszczona. Jest bardzo wydajny. Mimo luźnej konsystencji bardzo dobrze się pieni. Do jednego mycia zużywam 2 pompki kosmetyku. Jedno dozowanie daje nam skąpą ilość żelu, dlatego wydaje mi się, że 2 dozowania to i tak mała ilość żelu. W ogólnym rozrachunku żel sprawował się całkiem dobrze. Jednak pozostanę wierna gęstszym konsystencją i będę testować nowości. Jednakże nie wykluczam powrotu do tego gagatka.

Użycie

Używam go zarówno wieczorem, jak i rano. Od 5 czerwca do nadal. Aktualnie (13.09.) mam jeszcze ok 20 ml? Coś ok. tego. Także starczy mi pewnie na jakieś 1,5 tygodnia. W przybliżeniu możemy liczyć, że starczył mi na 3 miesiące, może troszkę dłużej…

Cena

Za 250 ml w regularnej cenie trzeba zapłacić 19,99 zł. W promocji ok. 14 zł. Żel zamknięty jest w ciemnej plastikowej butelce z dozownikiem. Nie mam zarzutu do dozownika. Dobrze podawał porcję żelu, do samego wykończenia produktu.

Pod oczy

BOTANIC SKINFOOD BOGATY KREM POD OCZY CANNABIS+GUARANA

testowałam, jako pierwszy z tej serii. Na jego temat pisałam tutaj. Dodam tylko, że był bardzo wydajny. Początkowo używałam go 2 razy dziennie (od lutego)– przez 3 miesiące, a później tylko na noc (od 20 maja) i w ten oto sposób krem starczył mi aż do 10 sierpnia.

Skład

INCI: Aqua (woda), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów) , Butyrospermum Parkii Butter (masło shea/karite), Persea Gratissima Oil (olej z awokado), Glycerin (roślinna gliceryna), Cetearyl Olivate(emulgator z oliwy z oliwek), Sodium Lactate (mleczan sodu), Sorbitan Olivate (emulgator z oliwy z oliwek), Cetearyl Alcohol(alkohol cetylostearylowy), Cannabis Sativa Seed Extract (ekstrakt z konopi), Paullinia Cupana Seed Extract (ekstrakt z nasion guarany),  Xanthan Gum (guma ksantanowa), Tocopherol, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Stearate, Glyceryl Oleate, Citric Acid (kompleks antyoksydantów), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate (konserwanty), Parfum (zapach).

Kilka wartościowych emolientów, które wygładzają i zmiękczają skórę. Jeden humektanty – gliceryna – dostarcza nawilżenia oraz łagodzi podrażnienia. Następnie emulgatory wspomagające tworzenie gładkiej konsystencji. Ekstrakty: z guarany – działa napinająco, z konopii – działa łagodząco. Krem dostarcza także witaminy w kompleksie antyoksydantów (m.i.n wit. E). A na końcu to oczywiście konserwanty oraz zapach.

Cena

Za 30 ml w regularnej cenie trzeba zapłacić 21,99 zł. W promocji ok. 18 zł. Krem zamknięty jest w ciemnym szklanym słoiczku. Solidnym! Nie raz mi spadł i na szczęście do końca trzymał się cały.

Moje wrażenia

Intensywnie nawilżający. Myślę, że bardziej sprawdzi się w okresie jesienno-zimowym. Aczkolwiek w okresie letnim mała jego ilość dobrze sprawowała się na mojej skórze. Nie rolowała się, a przy makijażu nie powodowała jego warzenia. Dobry krem w atrakcyjniej cenie. Jeżeli nie będę miała nic nowego w zanadrzu do przetestowania to myślę, że sięgnę po niego znowu.

Do twarzy

BOTANIC SKINFOOD KREM NAWILŻAJĄCY HERBATA MATCHA+MANGO

zaczęłam stosować 5 czerwca. Do 10 sierpnia dotarłam prawie do połowy słoiczka.

Skład

INCI: Aqua (woda), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów), Caprylic/Capric Triglyceride (roślinny emolient), Glycerin (roślinna gliceryna), Coco-Caprylate/Caprate (naturalny emolient), Cetearyl Olivate (emulgator z oliwy z oliwek), Sodium Lactate (mleczan sodu), Butyrospermum Parkii Butter (masło shea/karite), Sorbitan Olivate (emulgator z oliwy z oliwek), Camellia Sinensis Leaf Extract (ekstrakt z zielonej herbaty Matcha), Mangifera Indica Fruit Extract (ekstrakt z mango), Cetearyl Alcohol (alkohol cetylostearylowy) – emolient, tworzy warstwę ochronną. Xanthan Gum (guma ksantanowa), Tocopherol, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Stearate, Glyceryl Oleate, Citric Acid (kompleks antyoksydantów), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate (konserwanty), parfum (hipoalergiczna kompozycja zapachowa).

Emolienty – olej ze słodkich migdałów i masło shea – natłuszczają, zmiękczają, wzmacniają barierę hydrolipidową. Humektant – gliceryna dostarcza nawilżenia skórze. Ekstrakty z matchy i mango działają antyoksydacyjnie. Witaminy, konserwanty i perfum.

Cena

27,99 zł za 50 ml kremu w ciemnym szklanym słoiczku. W promocji ok 20 zł, a w klubie nawet tylko za 14,99 zł.

Moja opinia

Dobrze nawilżający krem. Jednak w moim odczuciu tylko na okres jesienno-zimowy. Stosowałam go w cieplejsze dni. Wtedy też bardzo długo miałam poczucie „mokrej twarzy”. Tak, jakby krem się nie wchłaniał. Odczuwałam dyskomfort, taką ciężką skórę, jakbym miała maskę na sobie. Próbowałam to uczcuie niwelować dozowaniem naprawdę niewielkiej ilości kremu. Niestety nawet to nie pomagało. Tak było w ciągu dnia. Natomiast po aplikacji wieczornej, rankiem budziłam się z błyszczącą, tłustą skórą. Także wyglądała na przemęczoną tak treściwą konsystencją. Próbowałam wiele sposobów na ten krem. Jednym z nich było nakładanie lekkiego serum (na bazie kwasu hialuronowego) – troszkę pomagało, ale na krótką metę. Wraz z dłuższym stosowaniem pojawiała się drobna kaszka na skórze, dlatego dałam sobie z nim spokój. Teraz okazjonalnie nakładam go wieczorem na szyję. Resztę planuję zużyć dopiero, gdy nadejdą chłodniejsze dni.

Jak tam? Znacie serię Botanic Skin Food? Nie żałuję, że zakupiłam te kosmetyki. Może w przyszłości pokuszę się na esencję i maseczki z tej serii… Stosowaliście? Napiszcie, co sądzicie o tych produktach.