Cześć Kochani,

Czasem jak każda kobieta mam ochotę spróbować czegoś NOWEGO!

Tym razem pokusiłam się o wypróbowanie nowego stylizatora. To całkiem nowa forma. Wcześniej miałam okazję testować żele i pianki, a teraz przyszła kolej na pastę.

Długo wzbraniałam się przed sięgnięciem po tego typu produkt z obawy, iż zbyt mocno obciąży moje włosy.

Dla przypomnienia – moje włosy są długie (prawie do pasa) gęste. Niby dają się łatwo stylizować, ale większość stylizatorów ma problem z utrzymaniem na całej długości włosów skrętu. Nadal poszukuję czegoś, co w pełni mnie zadowoli. Zazwyczaj skręt utrzymuje się max 4 godziny.

Dość długo czaiłam się na pastę TAFT. Nie potrafiłam jej dostać, gdyż jest ona dostępna jedynie w tych DUŻYCH Rossmanach. Zawsze zachodziłam do najbliższego, małego. Dopiero za którymś razem spytałam ekspedientkę, dlaczego ciągle go nie ma i mnie oświeciła wink.

Jest on dostępny nie tylko w tej drogerii, ale i sklepach wielkopowierzchniowych – Tesco, Auchan, Carrefour.

 

Jego skład przedstawia się następująco:

INCI: Aqua, Ceteryl Alcohol (humektant), Glycerin (humektant), Glyceryl Stearate(emolient), PEG-100 Stearate (emulgator), Butylene Glycol (humektant), PVP(subst. filomotwórcza), Phenoxyetanol (konserweant), Sodium Acrylate/Acryloyldimethyltaurate/Dimethylacrylamide Crosspolymer (subst. filmotwórcza), Isohexadecane (emolient), Parfum, Panthenol (humektant), Ethylhexylglycerin (humektant, konserwant), Polysorbate 60 (emulgator), Benzotriazolyl Dodecyl p-Cresol(filtr UV, chemiczny), Sorbitan Isostearate (emulgator), Linalool (subst. zapachowa), Benzyl Salicylate (filtr UV, chemiczny), Citronellol (subst. zapachowa), Alpa-Isomethyl lonone (subst. zapachowa), Geraniol(zapach), Limone (zapach), Eugenol (zapach), CI 15985 (Yellow 6) (barwnik), CI 42090 (Blue 1) (barwnik).

W składzie mogę doczepić się tylko jednego składnika – zaznaczyłam go kolorem czerwonym. Na Phenoxyetanol powinni uważać ludzie z wrażliwą skórą, alergicy oraz kobiety w ciąży, ponieważ nie dość, że może podrażnić skórę, ale też wchłonąć się przez nią i dotrzeć do krwioobiegu, a jego dokładne działanie na organizm ludzki nie zostało jeszcze sprawdzone.

Taft Pure Styler to humektantowy stylizator, także na pewno odradzałabym jego użycie w dni deszczowe. Raczej delikatny. Jego zapach jest typowo męski, ale niezbyt intensywny i dość szybko się ulatnia. Jeżeli chodzi o konsystencję to mamy do czynienia z kremowym delikatnym produktem, którego aplikacja na włosy jest bardzo prosta. Łatwo pokryć stylizatorem całe włosy.

Myślę, że do włosów krótszych i cienkich będzie wystarczająco definiował loki i fale, ale włosom dłuższym raczej poleciłabym połączyć go z jakimś mocniejszym żelem.

Nie mniej jednak cieszę się, że go wypróbowałam. Nie zrobił na mnie super wrażenia. Raczej określiłabym go, jako mocnego średniaka, po którego sięgnę, gdy będę chciała uzyskać efekt delikatnych fal.

Na pewno przemawia na jego korzyść to, iż pięknie nabłyszcza włosy. Fryzura jest po nim lekka, zwiewna, taka bardzo naturalna.

Mieliście już styczność z tym stylizatorem? Jak się u Was sprawdził? 

Lubicie testować nowości? Czy raczej zostajecie przy sprawdzonym produkcie?

Pozdrawiam!