Ostatnio mocno popularne stały się maski w płachcie. Są wygodne. Szybkie do nałożenia, a i nie trzeba męczyć się ze zmywaniem, jakiejś problematycznej mazi. Zakładasz, ściągasz, wklepujesz pozostałości w skórę i koniec. Tak, na pewno jest to dużo wygodniejsza forma aplikacji. Cenowo maski w płachcie także możemy znaleźć od tych po kilka złotych lub po kilkanaście, a nawet i drożej. Oczywiście liczy się tutaj przede wszystkim skład.
Dlaczego maski Wonder od HaruHaru stały się tak popularne?
Zasłynęły ze swojego dobrego składu i atrakcyjnej ceny. Jako pierwsze mogliśmy je znaleźć w sklepach LIDL. Myślę, że to miało mocny wpływ na szybką sławę tych maseczek. Bardzo dobra dostępność i dość szybko wprowadzone promocyjne ceny. Teraz dostępne są też w drogeriach internetowych, ale także stacjonarnie chociażby w Rossmanach.
Cena
Początkowo kosztowały 9,99 zł, gdy pojawiły się w LIDLACH. Później nawet można było dostać je w promocyjnych cenach, po 6,99 zł!
Aktualnie w Rossmannie możemy kupić je za 11,99zł. Z kolei w internecie możemy je znaleźć choćby na stronie natinati.pl w cenie 10,99 zł. Aktualnie mają promocję i za maski zapłacicie 8,79 zł.
Co w trawie piszczy?
Wersja niebieska – Nawilżająca Maska w Płachcie ze Sfermentowaną Zieloną Herbatą i Miodem.
INCI: WATER, Glycerin, 1.2-Hexanediol, Niacinamide, Propanediol, Beta-Glucan, Betaine, Trehalose, Xanthan gum, Hyaluronic Acid, Sodium Phytate, Lactobacillus/Momordica Charantia Fruit/Leaf Ferment Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Yeast Ferment Extract, Lactobacillus Ferment, Honey, Lecithin, Hydrogenated Lecithin, Hydrolyzed Extensin, Maltodextrin, Sophora Flavescens Root Extract, Bletilla Striata Root Extract, Adenosine, Caprylyl Glycol, Benzyl Salicylate, Citral, Ethyl Linalool, Tetramethyl Acetyloctahydronaphthalenes, Methyldihydrojasmonate.
Dużo ekstraktów roślinnych (zwłaszcza ekstrakt z sofory), składniki nawilżające miód, gliceryna, trehaloza i kwas hialuronowy. Niacynamid, czyli witamina B3 zapobiegająca powstawaniu przebarwień i niwelująca już istniejące. Wartą podkreślenia jest także obecna w składzie adenozyna, która ma za zadanie zmniejszyć zmarszczki. Ekstrakt z zielonej herbaty ma działać przeciwutleniająco oraz przeciwzapalnie. W składzie znajduje się także składnik wspomagający odbudowę barierę ochronną skóry – Lactobacillus Ferment. Brak składników wysuszających skórę.
Wersja fioletowa – Antyoksydacyjna Maska w Płachcie ze Ekstraktem z Jagód Maqui i Witaminą B3, Haruharu
INCI: D.I. Water, Glycerin, 1-2-Hexanediol, Niacinamide, Propanediol, Betaine, Trehalose, Beta-Glucan, Xanthan Gum, Hyaluronic Acid, Aristotelia Chilensis Fruit Extract/Brown Rice Vinegar/ Lactobacillus Ferment (10.000 ppm), Capsicum Annuum Fruit Extract, Yeast ferment Extract, Prunus Persica (Peach) Flower Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Nelumbo Nucifera Leaf Extract, Sodium Phytate, Sophora Flavescens Root Extract, Bletilla Striata Root Extract, Caprylyl Glycol, Adenosine, Benzyl Salicylate, Citral, Ethyl Linalool, Tetramethyl Acetyloactahydronaphalanes, Methyldihydrojasmonate.
Dużo ekstraktów roślinnych, zwłaszcza ekstrakt z brzoskwini oraz silny antyoksydant, jakim są jagody Maqui. Tak, jak w poprzedniej wersji znajdziemy te same składniki nawilżające (gliceryna, trehaloza i kwas hialuronowy). Niacynamid zapobiegający powstawaniu przebarwień, znajduje się dużo wyżej w składzie – także jest go więcej niżeli w wersji niebieskiej. Również więcej znajdziemy tutaj fermentowanych bakterii Lactobacillus – odbudowujących barierę ochronną skóry. W składzie również obecna adenozyna. Brak składników wysuszających skórę.
Wersja biała – Rozświetlająca Maska w Płachcie ze Sfermentowaną Zieloną Herbatą i Miodem, Haruharu
ICNI: D.I. WATER, Glycerin, 1.2-Hexanediol, Niacinamide, Propanediol, Beta-Glucan, Trehalose, Betaine, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Hyaluronic Acid, Schizandra Chinensis Fruit Extract, Yeast ferment extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Saccharomyces Ferment, Lactobacillus Ferment, Honey, Lecithin, Hydrogenated Lecithin, Paullinia Cupana Seed Powder, Sophora Flavescens Root Extract, Bletilla Striata Root Extract, Squalane, Tocopherol, Adenosine, Caprylyl Glycol, Benzyl Salicylate, Citral, Ethyl Linalool, Tetramethyl Acetyloctahydronaphthalenes, Methyldihydrojasmonate.
Składem bardzo przypomina wersję niebieską. W tej wersji znajdziemy dodatkowo jeszcze dwa składniki (niewystępujące w wersji niebieskiej) Saccharomyces Ferment oraz Paullinia Cupana Seed Powder. Pierwszy z nich to produkt fermentacji drożdży wspomagający barierę ochronną skóry. Drugi natomiast to wyciąg z owoców guarany, który wspomaga mikrokrążenie, a tym samym niweluje cienie i obrzęki.
Wersja czerwona – Naprawcza Maska w Płachcie ze Sfermentowaną Zieloną Herbatą i Miodem, Haruharu
INCI: D.I.WATER, Glycerin, 1.2-Hexanediol, Niacinamide, Propanediol, Betaine, Trehalose, Beta-Glucan, Xanthan gum, Hyaluronic Acid, Camellia Sinensis Leaf Extract, Saccharomyces Ferment, Lactobacillus Ferment, Honey, Prunus Persica (Peach) Flower Extract, Althaea Rosea Flower Extract, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Nelumbo Nucifera Leaf Extract, Schizandra Chinensis Fruit Extract, Yeast ferment extract, Sodium Phytate, Caprylyl Glycol, Adenosine, Benzyl Salicylate, Citral, Ethyl Linalool, Tetramethyl Acetyloctahydronaphthalenes, Methyldihydrojasmonate.
Również bardzo podobny skład, ale składniki w innych stężeniach. Dużo wyżej w składzie betaina. Taka sama baza nawilżająca.
Pojemność
Maski są jednokrotnego użytku. To 25 g bazy nawilżającej w płachcie. Każda saszetka oczywiście zawiera jedną płachtę na twarz.
Moje odczucia
Wersja niebieska – w opakowaniu znajdziemy czarną płachtę. Po zdjęciu maseczki skóra jest bardzo mocno nawilżona. Raczej oczyszczać nie oczyszcza, nie zauważyłam zmniejszenia niedoskonałości. Delikatnie rozświetla cerę. Zapachem przypomina mi delikatne perfumy męskie.
Wersja fioletowa – jest to biała płachta. Zapach bardzo przyjemny, lekka nuta owocowa. Osobiście przypomina mi delikatne perfumy. Bardzo przypadł mi do gustu. Jednakże sam wykrój maseczki, był gorszy niżeli niebieskiej. Niestety otwory na oczy okazały się za małe. Skutkiem, czego po chwili zaczęły piec mnie zewnętrzne kąciki oczu. Zamknęłam oczy i wytrwałam te 15 min. Na szczęście po zdjęciu maseczki podrażnienie szybko ustąpiło. Jeżeli chodzi o działanie… Skóra była uspokojona, niestety o poranku, gdzie wstawałam godzinę wcześniej niżeli zwykle, już czułam delikatne ściągnięcie na policzkach (w tych strefach moja skóra jest skłonna do przesuszeń). Wieczorem po zdjęciu płachty oczywiście wklepałam pozostałości maseczki, a na to nałożyłam krem, który stosuję już od dłuższego czasu. Także nie była to wina kremu, a niestety maseczki. Wydawało mi się, że o poranku sam koloryt skóry był zdrowszy. Jednakże po suchości policzków sądzę, że ta maseczka jest mało odżywcza i raczej następnym razem zastosuję ją o poranku, po jakiejś cięższej nocy niżeli, jako wzbogacenie wieczornej pielęgnacji. Wtedy okazała się za słaba.
Wersja biała – w opakowaniu znajdziemy czarną płachtę o porównywalnym zapachu do fioletowej, ale delikatniejszym. Ładnie nawilża i uspokaja cerę. Dobrze wyprofilowany kształt. Bardzo przyjemnie się ją używało. Rano skóra była wypoczęta i odżywiona.
Wersja czerwona – porównując wszystkie maski wg mnie czerwona ma najdelikatniejszy zapach. To biała płachta z jakimiś drobinkami czarnymi – bardzo rzadko usianymi na całej powierzchni maski. Co do odczucia w trakcie nakładania i ściągania maski drobinki nie peelingowały, nie podrażniły skóry. Najlepiej podziałała na moją skórę, jeżeli chodzi uspokojenie niedoskonałości. Dobrze też nawilżyła.
Podsumowanie
Myślę, że maseczki są warte wypróbowania. Dobre składy oraz dobroczynne składy na pewno dadzą jakiś pozytywny rezultat. Nie ma się, co tutaj spodziewać kolosalnej różnicy. Ale jeżeli szukacie dobrego nawilżenie i uzyskania delikatnego glow myślę, że po użyciu tych maseczek się nie zawiedziecie.
Używałyście tych maseczek? Jak Wasze wrażenia?
Najnowsze komentarze