Kochani jak tam u Was przy tej wietrznej pogodzie? Nasza rodzina oczekuje z utęsknieniem wiosny. Miłej, przyjemnej wiosny. Nie musi być bardzo ciepło, ale niech w końcu uspokoją się te wiatry!

Dzieciaki starałam się ubierać w miarę sensownie, zawsze z nakryciem głowy, a mimo to się rozchorowały. Smary-katary nas dopadły. Młody jegomość intensywnie uskarża się na ból zatok. Także koczujemy w domu, w oczekiwaniu na lepsze jutro. W związku z tym, że pewnie wiele dzieciaków ma teraz podobne objawy postanowiłam zrobić dla Was zestawienie dostępnych specyfików doraźnych, jakimi ratujemy naszych milusińskich przy pierwszych objawach. O tym w oddzielnym poście, także uzbrójcie się w cierpliwość  wink. Troszkę na ten temat wspomniałam już w trzech innych postach – 1, 2, 3. Od tego czasu dużo nowości pojawiło się na rynku, dlatego postanowiłam rozeznać się i może znaleźć jakąś perełkę?

Jako godny polecenia patent mogę Wam zdradzić mój sposób na dobry sen zakatarzonych dzieciaków. Zaczynałam od wszelkich  maści udrażniających nosek, pewnie kojarzycie – Aromactiv, Vaporub. Ale nie każde dziecko lubi być smarowane… Moje najchętniej od razu wycierają maść w piżamę. Także stosuję inną metodę. Używam kominka do aromaterapii. Mój kupiłam na przecenie w Rossmannie za ok. 10 zł. Tylko, że używam olejków ETERYCZNYCH, a nie zapachowych. Dlatego tą różnicę podkreślam, ponieważ tylko te pierwsze mają właściwości lecznicze, a te drugie tylko pachną. Używam olejków firmy ETJA. Aby zapach dłużej się utrzymywał do kominka nalewam olej, a nie jak to widnieje w instrukcji – wodę. W tym celu używam oleju z pestek winogron – takiego zwykłego, spożywczego, mój kupiłam w Lidlu za ok.15 zł za 1 l.

Nalewam go ok. ¾ pojemności miseczki kominka i do niego wkraplam olejki eteryczne.
Do 15 kropli, maksymalnie 3 rodzajów olejków.
Używam olejków: sosnowego – fajnie odtyka nos, lawendowego – działa uspokajająco oraz herbacianego – jego, gdy stan już poważniejszy, bo ma najsilniejsze działanie bakteriobójcze, ale też stosując go dłużej może wysuszyć śluzówkę, więc z jego stosowaniem radzę uważać.

Takiej samej mieszanki możemy użyć do kąpieli. Do małego pojemniczka wlać znów bazę – olej z pestek winogron (1 łyżkę stołową) – wkroplić olejki eteryczne i wymieszać. Wlać do wody, dzięki bazie olejki dłużej będą się unosić nad wodą, a co za tym idzie dłużej będzie działać inhalacja. Także ten sposób u moich dzieciaków doskonale się sprawdza. Mam nadzieję, że u Was też okaże się skuteczny.

A Wy Kochani jesteście fanami olejków eterycznych? Używacie ich w walce z przeziębieniem? Osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie miałabym żadnego olejku eterycznego w domu. laugh