Kochani rodzice!

Połowa sierpnia już za Nami. Myślę, że dzieciaków jeszcze nie trzeba aż tak stresować, ale za to my powinniśmy już pomyśleć o tym, że zaraz szkoła. Później jesień. Okres większych bądź mniejszych deszczy, wiatrów. Niestety także przeziębień, gryp i innych chorób zakaźnych. Dlatego uważam, że to jak najbardziej już odpowiedni czas na to by WZMOCNIĆ organizmy naszych dzieci. Właśnie przed tymi niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, ale także i przed powrotem do codziennej nauki. Bo w zdrowym ciele, zdrowy duch smiley

Osobiście zaczęłam już moim dzieciakom podawać kwasy omega i witaminę D. Uważam, że to taka podstawa do pobudzenia systemu odpornościowego. Oczywiście możliwości jest bardzo wiele. Od złożonych preparatów – „syropków na odporność” (o których więcej pisałam w tych trzech artykułach 1, 2, 3). Po osobne i bardziej skoncentrowane preparaty.

Dla czystego sumienia i Waszej pewności, że nie są to tylko moje teorie będę merytorycznie podpierać się artykułem Pani dr n.med. Doroty Roszak opublikowanym w czasopiśmie specjalistycznym o zdrowym odżywianiu FOOD FORUM, nr6(22)/2017 s.56-60. Wszystkie cytowane teksty będą pochodzić właśnie z wyżej wymienionej publikacji.

Pani doktor w swym artykule oprócz wspomnianych przeze mnie kwasów omega i witaminy D przedstawia także wit. A, wit. E, laktoferynę, żelazo i probiotyki, jako substancje mające realny wpływ na stymulację układu odpornościowego człowieka.

Uważam, że trudno jest nabawić się niedoboru wit. A i E, tym bardziej, że są częstym dodatkiem suplementów. Tak za suplementacją całej reszty warto się zastanowić. Osobiście w późniejszym czasie do mojej dwójki mam zamiar dołączyć probiotyki. Szczególnie, gdy zacznie się już okres jesiennych katarów. Ważne by były to probiotyki z prawdziwego zdarzenia (więcej na ten temat pisałam tutaj 1, 2, 3, 4).

„Obecnie są dostępne badania wskazujące, że podawanie preparatów probiotycznych może zapobiegać chorobom górnych dróg oddechowych”.

Niedobór żelaza może przyczynić się do wystąpienia trudność w edukacji, a także powodować wzrost ryzyka infekcji i zakażeń”.

Laktoferyna, to związek odpowiedzialny za wiązanie jonów żelaza, więc gdy jej będzie mało to i niedobór żelaza gwarantowany. „Ta glikoproteina ma silne właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i immunomodulujące. Jest składnikiem naturalnym, a więc bezpiecznym dla organizmu człowieka. Suplement ten może być przyjmowany nie tylko profilaktycznie, ale również, jako element wspomagający terapię przeciwmikrobiologiczną”.

…więcej na temat kwasów omega i wit. D

Chciałabym po krótce zatrzymać się na kwasach omega i witaminie D. To grupy związków o szalenie ważnym działaniu dla naszego organizmu.

Dla wielu z Nas przyjmowanie kwasów omega równoznaczne jest z zażywaniem TRANU, czyli oleju z ryb dorszowatych. Nie musi tak jednak być. Na rynku możemy wybrać choćby olej ze skorupiaków. Taki suplement produkuje firma BioMedical – ThinkKrill – możecie zamówić go bezpośrednio ze strony producenta.

Preparatem równie ciekawym jest EYE Q.
To odpowiednia kompozycja kwasów omega-3 i omega-6. Preparat został doceniony między innymi w Australii, Wielkiej Brytanii i Szwecji. Na polskim rynku istnieje już od 10 lat. Preparat uzyskał rekomendację Polskiego Towarzystwa Neurologów Dziecięcych do stosowania u dzieci i młodzieży z opóźnionym rozwojem mowy, niedoborem koncentracji, uwagi, oraz z nadpobudliwością”.
Spełnia najsurowsze normy czystości. Charakteryzuje się wysokim bezpieczeństwem stosowania  nawet przy długotrwałym stosowaniu – nie zawiera mikroelementów, witamin, środków konserwujących, barwników, sztucznych aromatów, kwasu cytrynowego, substancji słodzących, kazeiny, glutenu. Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta.

Natomiast witamina D jest hormonem. Tak! To nie pomyłka. To jedno z pytań na moim egzaminie na studiach chyba na przedmiocie „Kliniczny zarys chorób”. Pierwszy rok studiów. A pamiętam to niezwykle dobrze! Także powtarzam: witamina D jest hormonem.

W woli wyjaśnienia:
 Syntetyzujemy ją podskórnie pod wpływem słońca (bądź dostarczamy z pożywieniem) w nieaktywnej formie – D3- którą potem nasza wątroba przetwarza do   witaminy 25-(OH)D, a w nerkach do swojego najbardziej aktywnego biologicznie metabolitu 1,25-(OH)2D).

Niezwykle ważnym w naszym organizmie. Prócz pobudzania naszego układu odpornościowego bierze udział w prawidłowej gospodarce wapniowej naszego organizmu. Ale to nie jedyne zasługi tej „witaminy”. Akuratnie na jej temat pisałam swoją pracę licencjacką. Z każdą kolejną przeczytaną publikacją przecierałam oczy ze zdumienia, w jak wielu chorobach zaleca się większe jej/jego suplementowanie. Mam tutaj na myśli m.in. reumatoidalne zapalenie stawów, cukrzycę typu II oraz profilaktykę nowotworów.

Osobiście, jeżeli chodzi o suplementację wit.D to uważam, że warto sięgnąć po lek. Najbardziej znanymi to krople – Vigantol oraz kapsułki- Vigantoletten.

Zapotrzebowanie:

U dzieci i młodzieży zalecana jest suplementacja witaminą D na poziomie 600-1000 UI w zależności od masy ciała, w miesiącach wrzesień-kwiecień, bądź przez cały rok, gdy ekspozycja na słońce jest niewystarczająca w okresie letnim (na podstawie Norm Żywienia z 2017 roku).

O zapotrzebowaniu na kwasy omega-3 i omega-6 pisałam już wcześniej, dlatego odsyłam Was do tego artykułu.

WNIOSKI

Zgadzam się ze słowami Pani doktor w 100%, dlatego pozwolę sobie, jako podsumowanie tej notatki zacytować:

„Okres jesienno-zimowy to czas, w którym konieczne jest (…) systematyczne przestrzeganie zasad zdrowego stylu życia i dobrze zbilansowania dieta. Pomocne w tym procesie są dobrze dobrane suplementy diety.”

Pamiętajmy! Zdrowie odżywianie, wysypianie się dzieciaków, ruch – najlepiej na świeżym powietrzy. A jako dodatek suplementy diety. Nigdy w odwrotnej kolejności.