Dla osób będących na początku drogi w tworzeniu własnych kosmetyków chciałabym udowodnić, że nie trzeba od razu wydawać fortuny. Tym bardziej, jeżeli macie zamiar powolutku wprawiać się w bojach i tworzyć nowe kosmetyki – co szczerze polecam. Najlepiej podejść do tego na spokojnie i stworzyć dla siebie program długofalowy. Dzięki temu będziecie w stanie wypróbować różnego rodzaje półprodukty i sprawdzić, co tak naprawdę Wam służy.

Dla mnie półproduktem, który warto kupić na samym początku jest KWAS HIALURONOWY. Ma tak wiele zastosowań, że warto zdecydować się na niego, jako pierwszego.

Zastosowanie kwasu hialuronowego:

-stosowanie solo (pod krem / olej)

– jako baza do serum – od tych najprostszych: kwas hialuronowy + olej, po te bardziej zaawansowane: kwas hialuronowy + witaminy + panthenol + bioferment z acerioli bądź jeszcze coś innego. Nie tylko tych do twarzy, ale do paznokci i rzęs,

-jako dodatek – do maseczek (np. z glinki), toników, szamponów, płynów micelarnych,

– jako część fazy wodnej kosmetyku – kremów i balsamów,

-świetnie wspomaga skórę w regeneracji po peelingu kwasowym – aplikowanie go pod krem „tłuścioch” był pierwszym SOS dla mojej skóry.

Jak widzicie opcji jest sporo, dlatego nie musicie się martwić, że nie wykorzystacie produktu przed upływem terminu ważności.

Stosujecie? Macie go zawsze w swoim asortymencie?

Osobiście posiadałam już zarówno kwas hialuronowy 1%, jak i 1,5% z ZSK i Ecospa. Znacznej różnicy w owych kwasach (pomiędzy w/w firmami) nie zauważyłam.