Po zażegnaniu w ciągu pół dnia przeziębienia dziecka z mocnym bólem gardła doszłam do wniosku, że napiszę Wam, co ja stosuję przy walce z chorobą. To przednia straż, zawsze ją wypróbowuje nim pójdę z dziećmi do pediatry.

Oczywiście stosuję mój zestaw odpornościowy, o którym pisałam tutaj (https://fixmama.pl/site/wpis?id=20) . Z tym, że zwiększam dawkę wit. D do 3000 UI ( w okresie zimowym zazwyczaj podaję 2000, wiosną 1000, a latem w ogóle). Ucinając na wstępie dyskusje, dlaczego tak dużo?  – polecam zaznajomić się z artykułami medycznymi, jak wielką rolę odgrywa w naszym organizmie wit. D (m.in. polecam zajrzeć tutaj https://www.nastrazyzdrowia.pl/artykuly-o-zdrowiu/witaminy-i-mineraly/witamina-d-ochrona-przed-niebezpiecznym-niedoborem). Zaznaczę jeszcze tylko, że przedawkować wit. D jest bardzo

ciężko, pobór nawet do 10 000 UI/ dzień nie jest toksyczne. Swego czasu znalazłam badania naukowe, że podawanie właśnie owych 10tys. UI skraca chorobę ukł. oddechowego o połowę. Jednakże niestety teraz nie jestem w stanie znaleźć tych badań – że też tak wartościowe rzeczy, znikają z Internetu…

Zwiększam także dawkę probiotyku do 6 * 109 CFU. Nie ma to jak dobre bakterie w jelitach. Polecam także podawanie probiotyków przy uciążliwych biegunkach („jelitówka” niestety w okresie zimowym również lubi panować). Ponadto dołączam do terapii spray do nosa (zwykłą wodę morską) + EXTTRA!!! Maść na katar (i nie tylko, bo sprawdza się także w bólach głowy, zatok itp.) z olejkiem pichtowym na bazie wody leczniczej z uzdrowiska Rabka-Zdrój, dzięki niej dziecko przesypia całą noc. Jeżeli nos jest bardzo zatkany to w ciągu dnia smaruję jeszcze skrzydełka nosa maścią majerankową – także udrażnia nosek i pomaga wyciągnąć zalegającą wydzielinę. Ponadto 2 x dziennie podaję syrop Neosine, w którym zawarta Inozyna naprawdę bierze organizm w ryzy i pomaga mu w walce z patogenami. Już o nim wam wspominałam tutaj. Nie raz wyciągał mnie z opresji. Mogę Wam go polecić z czystym sumieniem.

Dzięki takiemu systemu działania ostatnim razem moje dzieciaki były chore, chore – w tym sensie, że musiałam nawiedzić pediatrę – 1,5 roku temu. Dlatego mam podstawy sądzić, że naprawdę się sprawdza.

Dużo zdrowia! smiley