Cześć Wszystkim!
Z tymi było wręcz odwrotnie!
Polubiłam je od pierwszego użycia. Pewnie dlatego, że bardzo przypasował mi ich zapach. Szczególnie jaśmin skradł me serce. Do tego stopinia, że z uśmiechem na twarzy witam „jaśmin” w składzie każdego kolejnego kosmetyku. Mam już między innymi peeling z dodatkiem jaśminu. Taaaak to całkowicie mój zapach.
Hydrolaty zamknięte są w solidnych, szklanych buteleczkach (przetrwają nie jeden upadek). Dobrze tonizują skórę same w sobiem, ale ja ostatnio postawiłam na dodatki i to był strzał w dziesiątkę!
DODATKI NA NIEDOSKONAŁOŚCI
Zdradzę Wam co też dodałam do tych hydrolatów, aby swego czasu ujarzmić bardzo rozkapryszoną cerę. Był taki okres (dość stresujący, a stres niestety powoduje u mnie wysyp nieprzyjaciół), że na skórze co chwilę pojawiały się pryszcze. Dlatego szukałam, jak im przeciwdziałać. Jako, że był to jeszcze środek lata to nie chciałam inwestować w kwasy, dlatego przeszukałam moje zapasy półproduktów i stworzyłam oto taki mix:
Mix dla cer wprawionych (raczej dorosłych), na poważniejsze zmiany
- 50 ml hydrolatu
- 5 g wyciągu z oczaru
- 5g d-panthenolu
- 10g kwasu hialurownowego
- 15 kropli FEOG (konserwant)
- kilka kropel kw. Mlekowego (do regulacji pH)
Mix dla nastolatków (cera z pierwszymi niedoskonałościami), delikatne działanie
- 50 ml hydrolatu
- 2,5 g d-panthenolu
- 1 g niacynamidu
- 10 kropli FEOG
- 2-3 krople kw. mlekowego (regulacja pH)
Dzięki takim mixom naprawdę pomogłam sobie w tym niesprzyjającym okresie, a 2. zestaw stosuję u moich dzieci z pierwszymi oznakami trądziku młodzieńczego.
Polecam hydrolaty tej marki. Są w przystępnej cenie. Często można kupić je na Ekocudach w atrakcyjnej cenie.
Lubicie wzbogacać swoje kosmetyki o substancje aktywne?
U mnie zależne jest to od czasu, ale i pomysłu. Czasem wolę zainwestować więcej pieniędzy w już gotowy produkt, a czasem wolę kupić produkt bazowy i dodać do niego półprodukty.
Pozdrawiam!
Najnowsze komentarze