W kalendarzu jesień, a pogoda funduje nam dalej babie lato. Jednak nasze organizmy nie znoszą tego zbyt dobrze. Zmęczenie, wypadanie włosów, osłabienie. Tak, przesilenie jesienne nas dopadło. Tylko czekać aż temperatura znów, z dnia na dzień, spadnie o 10 stopni. Potrzebny był mi pomysł, który będzie motorkiem do działania. W szafce sporo ziół zalegało dlatego postanowiłam coś z tym fantem zrobić. Wybór padł na wcierkę. Z testów wcierek (o których tutaj pisałam) wiem, że najlepszą opcją dla mnie jest wcierka alkoholowa. Także do dzieła!
Przy tworzeniu receptury chciałam użyć ziół, które są rzadziej spotykane we wcierkach (choć te dobrze znane także są obecne). Jej stosowanie ma przede wszystkim wzmocnić włosy. Niekoniecznie przyśpieszyć ich wzrost, choć takie składniki są też w niej obecne, nie mniej jednak wcierka ma odżywić włosy w trakcie jesiennego przesilenia, podczas którego wiele osób boryka się z nadmiernym wypadaniem włosów.
Moja wcierka alkoholowa zawiera:
-liść zielonej herbaty (u mnie herbatka zielona z firmy Lord Nelson)
-korzeń łopianu (firma flos)
-liść babki lancetowatej (firma flos)
-ziele skrzypu – (firma flos) –
-ziele dziurawca – (firma flos)
-ziele ostrożenia czyli „czarcie żebro” (firma PPH HERBEX)
-kora dębu (firma Herbapol Kraków)
-ziele czystka (firma BI_FIX)
-alkokol 40% (u mnie wódka bols)
Działanie poszczególnych ziół:
liść zielonej herbaty | łagodzi stany zapalne, wzmacnia włosy |
korzeń łopianu | zmniejsza przetłuszczanie się włosów, wzmacnia cebulki włosów i przeciwdziała wypadaniu, działa łagodząco na skalp |
liść babki lancetowatej | zmniejsza przetłuszczanie się włosów, łagodzi podrażnienia, stymuluje wzrost włosów |
ziele skrzypu | pobudza wzrost, uelastycznia i nabłyszcza włosy |
ziele dziurawca | wzmacnia i nabłyszcza włosy |
ziele ostrożenia | łagodzi stany zapalne i świąd, niweluje łupież, pobudza wzrost |
kora dębu | likwiduje łupież, wzmacnia cebulki włosów i regeneruje je |
ziele czystka | zmniejsza przetłuszczanie się włosów, pobudza ich wzrost |
Użyłam takiej ilości:
liść zielonej herbaty | 6,5 g |
korzeń łopianu | 10,2 g |
liść babki lancetowatej | 10 g |
ziele skrzypu | 5 g |
ziele dziurawca | 5 g |
ziele ostrożenia | 5 g |
kora dębu | 10,2 g |
ziele czystka | 3 g |
wódka 40 % | ok. 150 ml |
Każde z ziółek odmierzyłam na wadze. Wsypałam do wyparzonego uprzednio słoika i zalałam je alkoholem – taką ilością, by zakryć ziółka.
Teraz wystarczy słoik wstawić w ciemne miejsce i wstrząsać nim, najlepiej codziennie, ale ja mam sklerozę więc wiem, że pewnie będzie to co drugi dzień. Dlatego okres leżakowania wydłużę z 2 do 3 tygodni, by wszystkie cenne składniki z ziela na pewno przeszły do alkoholu.
Po 3 tygodniach należy przecedzić alkohol od ziół. Używam sitka, żeby porządnie wszystko oddzielić kładę dodatkowo na nim gazę, by żadne paprochy nie przeszły. Sam wywar, który otrzymamy to swoisty „koncentrat”. Na głowę aplikujemy 10-krotnie rozcieńczony koncentrat. Rozcieńczamy go oczywiście wodą, najlepiej destylowaną. Dla spokoju ducha radzę, jeszcze sprawdzić pH, żeby nie było przykrych niespodzianek (powinno być lekko kwaśne, w granicach 5,5-6,5). Gotową wcierkę lepiej trzymać w lodówce przez max 2 tygodnie. Ewentualnie możemy dodać konserwant i wtedy możemy trzymać ją w temperaturze pokojowej.
W praktyce: do 10 ml koncentratu muszę dodać 100 ml wody destylowanej
Będę trzymać moją wcierkę poza lodówką, dlatego dodam jeszcze do niej konserwantu – obecnie używam Leucidal eko z mazideł, należy dodać 4%, czyli będę musiała dodać na 110ml mojej mikstury 4,4 ml konserwantu.
To wersja najmniej hardkorowa.
Mam zamiar oczywiście eksperymentować
Plan jest taki:
-przez pierwsze 2 tyg. wcieram wcierkę co 3 dni
-następnie przez kolejne 2 tyg. co 2 dzień.
Na codzienne wcieranie się nie zapatruję, bo już wiem jak z tą moją systematycznością jest
Ale na pewno będę chciała sprawdzić, jak sprawuje się mocniejsze stężenie na mojej głowie. Także po wypsikaniu pierwszej wcierki, spróbuje mój koncentrat rozcieńczyć 8-krotnie. Czy będę jeszcze większych stężeń próbować? Hmmm zobaczymy. To moja pierwsza wcierka DIY, więc trudno mi ocenić jak moje włosy na nią zareagują.
Jakie problemy mogę napotkać?
- Chyba najbardziej boję się zapachu! Taaaak pierwsza aplikacja na pewno będzie z 2 h przed planowanym myciem, gdyby mnie miała wcierka podrażnić bądź zapach odurzyć ;D W akcie desperacji będę się ratować olejkami eterycznymi bądź gotowymi kompozycjami zapachowymi – mam w zanadrzu ze zrobsobiekrem zapach bryzy morskiej i zapach różany.
- Może pojawić się także podrażnienie skóry głowy.
- Teoretycznie może mi się koncentrat zepsuć… Bimbru nigdy nie pędziłam więc żadnego doświadczenia nie mam. Wtedy cały plan spali się na panewce. Oby nie!
Mimo wszystko jestem bardzo optymistycznie nastawiona do całego doświadczenia, dlatego już dziś się z Wami nim dzielę . Jesteście jak najbardziej na czasie, bo słoik z ziółkami i %%% powstał wieczorową porą 6 listopada. Także odsączanie będzie miało miejsce ok. 27 listopada. A potem rozpoczną się testy.
Dlaczego zdecydowałam się na zrobienie wcierki własnoręcznie? Z ciekawości, z chęci spróbowania zrobienia czegoś własnoręcznie, a może trochę z oszczędności? Przeliczyłam sobie, ile mnie to wszystko kosztowało. Wiecie co? Zobaczcie sami, jak mało!
Zioła użyte we wcierce | we wcierce | cena za opakowanie | pojemność opakowania | |
liść zielonej herbaty | 6,5 g | 0,65 | 4 zł | 40g |
korzeń łopianu | 10,2 g | 0,69156 | 3,39 | 50g |
liść babki lancetowatej | 10 g | 0,602 | 3,01 | 50g |
ziele skrzypu | 5 g | 0,349 | 3,49 | 50g |
ziele dziurawca | 5 g | 0,289 | 2,89 | 50g |
ziele ostrożenia | 5 g | 0,409 | 4,09 | 50g |
kora dębu | 10,2 g | 0,60996 | 2,99 | 50g |
ziele czystka | 3 g | 0,2097 | 6,99 | 100g |
wódka 40 % | ok. 150 ml | 6,297 | 20,99 | 500ml |
10,11 |
Za sam koncentrat zapłaciłam 10,11 zł. Zobaczymy ile mi się go ostanie po odsączeniu ziół. Jednakże biorąc pod uwagę, że przecież trzeba go rozcieńczać to zakładam, że nawet jeśli ostanie się jej tylko 50 ml, to będę miała 500 ml wcierki. Niezły wynik przy takim budżecie prawda?
Jak Wy zapobiegacie wypadaniu włosów jesienią? Przejmujecie się tym, czy uważacie, że to naturalna kolej rzeczy? Robiliście już wcierki DIY? Podzielcie się swoim doświadczeniem koniecznie!
Sabinko, jeszcze raz słowa uznania za determinację i chęci!
Ja to jestem leniuch w tej materii – normalnie ograniczam do minimum dbanie o włosy – czyli myję je i tyle:)
No może jeszcze na plus dla mnie – nie używam suszarki:)
Bardzo dobrze czyta się Twoje wpisy bo widać, że tym żyjesz i sprawia Ci do dużą przyjemność:)
Powodzenia w wyzwaniu!
dziękuję Sylwuś za twoje wsparcie! 🙂