Kosmetyki Babuszki Agafii są na tyle popularne w Polsce, że  można już je kupić nie tylko przez Internet, ale także w coraz więcej miejsc stacjonarnych. Dlatego uważam, że ważne by zwrócić uwagę, ze od jakiegoś czasu na rynku można spotkać te kosmetyki także w innej odsłonie. Tak jak pierwotnie były one produkowane w Rosji tak teraz część z nich jest także produkowana w UE, konkretnie w Estonii. I tutaj zaczynają się schody. Ponieważ po opakowaniu nie sposób odróżnić skąd pochodzą kosmetyki Agafii. W tym przypadku polecam sprawdzić etykietę przy Estońskich produktach powinna być zawarta informacja, że kosmetyk został „Wyprodukowany w UE”, jednakże aby sobie sprawę ułatwić  i nie zagłębiać się w gąszcz literek na opakowaniu – istnieje prostsza metoda. A mianowicie należy tylko spojrzeć na kod kreskowy.

 

 

Kod rozpoczynający się od liczby

46 – kosmetyki wyprodukowane w Rosji

474 – kosmetyki wyprodukowane w Estonii.

 

Ale po co to sprawdzać? Otóż jest INNY SKŁAD. SLS i SLeS i inne konserwanty można spotkać niestety już na początku składu. Mimo, że przedstawicielka firmy w Estonii tłumaczy to po prostu innymi prawami obowiązującymi w UE co do sposobu zapisu składu kosmetyku, to już jej słowa są dla mnie mocno naciągane. Przecież, gdyby chodziło tylko o sposób zapisu to kosmetyki estońskie nie byłyby rzadszej konsystencji i trochę bledszego koloru.  A są! Dlatego kupujcie kochani świadomie. Bo może przydarzyć wam się taka wpadka jak mi, że będziecie dumni, że macie w swoich zasobach kosmetycznych produkty Babki Agafii, a tu się okaże, że to jednak rzadszy estoński odpowiednik.

A oto moje ostatnie nabytki. Krem na dzień oraz maseczka nawilżające. Pięknie ziołowo pachnące kosmetyki. Odżywiają moją cerę i nadają blasku. Polecam!

Pochwalcie się jakie kosmetyki Agafii są w Waszych kosmetyczkach. Pozdrawiam!!!