W końcu możemy cieszyć się łaskawszym słońcem na niebie. Codzienne deszcze odeszły w zapomnienie, a temperatura pozwala na ubranie krótkich koszulek. Cieszy mnie to niezmiernie. Pewnie nie jestem sama w tym odczuciu laugh.

Jednakże także z taką pogodą dla zwykłego rodzica rodzą się małe wyzwania. Jestem ciekawa czy tylko ja tak mam, że każdego dnia wieczorem (a czasem i rano następnego) sprawdzam pogodę? Nie mówię tu o zwykłym zerknięciu: czy będzie padać i ile stopni będzie w ciągu dnia. Może tutaj moja natura „perfekcjonistki” (nie… raczej dociekliwej osoby) daje o sobie znać, ale moje sprawdzanie pogody nie ogranicza się tylko do tych dwóch aspektów. Sprawdzam „pogodę godzinową”. Zerkam ile stopni będzie rano, gdy młody będzie maszerował do przedszkola (ok. 8:00), ile, gdy z ze swoją grupą będzie wychodził na spacer (9:30-10:30), a ile jak będzie z przedszkola wracał (ok. 15:00). Zastanawiam się i zastanawiam, w co tu młodego ubrać, by rano nie zmarzł, na spacerze nie było mu chłodno, a z kolei po południu nie za gorąco.

Kochani rodzice też tak macie? Czy tylko ja jestem nadgorliwa? Piszcie w komentarzach wink