Cześć wszystkim!

Dzisiaj przedstawiam Wam maseczkę enzymatyczną, która dostaniecie m.in. w Hebe. Standardowa cena jest jak dla mnie dość wygórowana – 44,99 zł, aczkolwiek czasem można dorwać ją w promocji. Udało mi się kupić ją w cenie 26,99 zł.

Maska jest zamknięta w tubie. Ma postać dość gęstej białej pasty – jeżeli zastosujemy się do zaleceń producenta i przed użyciem mocno wstrząśniemy maską. W innym wypadku może wylecieć nam wraz z pastą odseparowany płyn. Po zalecanym czasie maska zastyga na twarzy. W trakcie jej zmywania wyczuwalne są minimalne drobinki, które potęgują działanie peelingujące, ale nie powodują drobnych ranek. Maseczkę dość szybko zmywa się  twarzy.

 

Skład

INCI: Aqua, Kaolin, Diatomaceous Earth, Bentonite, Titanium Dioxide, Maltodextrin, Ananas Sativus Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum.

Skład jest bardzo prosty. Woda, glinki, enzymy, konserwant i zapach.

 

Efekty

Maska ładnie a zarazem delikatnie peelinguje skórę. Odblokowuje pory. Wspomaga „dotarcie” do podskórnych wulkanów. Po jej użyciu skóra jest widocznie wygładzona.

Zawarte w niej enzymy z papai i anasa robią dobrą robotę dla naszej skór. Uważam, że bardzo dobrze sprawdzi się tak delikatne oczyszczanie w przypadku cer mocno zanieczyszonych, trądzikowych.

Byłam z niej bardzo zadowolona.

 

Wydajność

Cała tubka posłużyła mi na ok. 12 aplikacji. Maske aplikowałam na całą twarz i odrobinę na szyję, tuż przy linii żuchwy.

Miło mi się ją stosowało. Pewnie ponownie do niej wróce za jakiś czas.

 

A jak Wasze wrażenia? Możecie polecić coś jeszcze godnego uwagi od firmy Ava?