Cześć Wszystkim!

 

To serum jest takim sztosem, że zobaczcie ile go już używałam, zanim wzięłam się do zrobienia mu zdjęcia.

Już dawno nie czerpałam tak wielkiej przyjemności ze stosowania kosmetyku.

Nie zniechęcił mnie fakt, że serum ma dość bogatą konsystencję. Wyczuwalna tłustość produktu była dla mnie obawą, a że nie będzie się dobrze wchłaniał, albo będzie powodował wysyp niedoskonałości. Jednak nic z tych rzeczy się nie wydarzyło.

 

O samym produkcie

Kolor niebieski, nie powiem przykuwa moje oko. Mało serum widziałam na rynku o takim pięknym kolorze.

Zapach? Cudownie lekki, świeży, miętowy. Przypominam mi moje ulubione cukierki z dzieciństwa – Ice fresh.

Serum zamknięte w szklanym opakowaniu, ze szklaną pipetą. Szkło trwałe, a sama pipeta dobrze dozuje produkt.

Za 30 ml musimy zapłacić 60-80 zł. Cena waha się w dość szerokich widełkach, dlatego warto szukać miejsca, gdzie taniej. Czasem zdarzają się promocje. Sam producent bierze też udział w Ekocudach czy innych eventach promujących naturalne kosmetyki. Wtedy warto odwiedzić ich stoisko bo upusty są spore. Mojego zakupu właśnie dokonałam w ten sposób i nie żałuję bo produkt naprawdę wart jest swej ceny.

 

DZIAŁANIE

Dobrze nawilża i daje kopa skórze do regeneracji. U mnie dobrze oddziałuje na skórę po aplikacji retinolu. Ponadto rozświetla i działa przeciwzapalnie.

Produkt skradł moje serce i czuję, że nie poprzestanę na zużyciu jednej buteleczki.

 

Co w nim wyjątkowego?

PEPTYDY

  • THYMULEN -stymuluje system obronny skóry i zmniejsza stany zapalne.
  • PROGELINE– pobudza syntezę kolagenu
  • CHRONOLINE -stymulację produkcji kluczowych składników połączenia dermo naskórkowego (DEJ) przez co maksymalnie redukuje drobne linie oraz zmarszczki.

 

OLEJEK BLUE TANSY: jest pozyskiwany z wrotyczu marokańskiego, wykazuje silne działanie przeciwzapalnie, antyseptyczne i antybakteryjne. Rozświetla i dodaje zmęczonej skórze blasku. Świetnie wygładza i tonizuje skórę.

 

Producent zapewnia, że produkt nada się do każdego rodzaju cery, nawet alergicznej. Słusznie. Jest delikatny i wspomaga regeneracje skóry. U mnie teraz w okresie jesienno-zimowym wiódł prym.

 

Znacie produkty LaLe? Macie swojego ulubieńca?