EVELINE COSMETICS EGYPT MIRACLE OLEJEK DO BIUSTU

Kupiłam go z czystej ciekawości. Nie miałam wobec niego żadnych oczekiwań. Był w promocji pomyślałam sobie nie do biustu to zużyję do dłoni, ciała czy czegokolwiek.

Natomiast naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Piękny zapach sprawił, że z niecierpliwością czekałam na wieczorną aplikację. Postanowiłam stosować go jedynie na biust, a na pozostałą część ciała dotychczasowego balsamu, aby móc rzeczywiście zauważyć różnicę w oddziaływaniu na skórę.

Nie będę ukrywać, że na jego pozytywne efekty musiałam troszkę poczekać. Myślę, że tak pod koniec 3 tygodnia naprawdę zauważył zmianę w elastyczności skóry i w „zdrowszym” wyglądzie skóry.

Producent dopuszcza stosowanie tego olejku na całe ciało, m.in. zapewnia o zmniejszeniu cellulitu i rozstępów pod wpływem jego działania. Jako, że akurat na rozstępy stosuje innego specyfiku, także na ten problem spróbuję pewnie olejku po zakupie kolejnego opakowania. Teraz używałam i nadal używam go wyłącznie do biustu. Pewnie, dlatego jest dla mnie szalenie wydajny! Stosuję go od połowy kwietnia, a nie dotarłam nawet do 1/3 opakowania.

 

   Co zauważyłam?

Muszę nakładać go jedynie na piersi. Próba nakładania go na dekolt czy na skórę między piersiami kończyła się wysypem drobnej kaszki. Taka reakcja wzmagała się wraz z nadejściem cieplejszych dni, także zaniechałam ze stosowania go w tamtych rejonach.

 

   Co mamy w składzie?

INCI: Prunus Amygdalus Dulcis Oil,Olea Europaea Fruit Oil,Limonene,Tocopheryl Acetate,Citrus Aurantium Dulcis Flower Oil,Citrus Grandis Peel Oil,Citrus Limon Peel Oil,Helianthus Annuus Seed Oil,Sclerocarya Birrea Seed Oil,Propolis Extract,Mel Extract,Royal Jelly Extract,Citral,Linalool.

Zestaw olei, któremu przoduje olej ze słodkich migdałów. Mają działać uelastyczniająco, napinająco oraz rozświetlająco. Natomiast ekstrakt z propolisu, miodu i mleczka pszczelego mają za zadanie wzmocnić działanie układu krwionośnego i poprawić koloryt skóry.

Dzięki temu, że w największym stopniu mamy tutaj do czynienia z olejem szybkoschnącym (ze słodkich migdałów), formuła pomimo tego, że jest olejowa bardzo szybko się wchłania.

 

   Czy naprawdę ujędrnia?

Nie wiem czy przy jego użyciu solo uzyskałabym aż tak pozytywne efekty. Aczkolwiek nakładając go po uprzednim szczotkowaniu piersi na sucho (szczotką do biustu od lallove) naprawdę zauważyłam ujędrnienie biustu. Nie ma się, co oszukiwać po ciążach i karmieniach piersią biust już nie wygląda idealnie. Nie lubiłam go w takim wydaniu. Teraz jednak na tyle widzę zmianę, że w końcu jestem zadowolona z jego wyglądu. Do tego stopnia, że zakupiłam nowe biustonosze. Zainwestowałam by dobrze dopasowaną bielizną jeszcze lepiej zadziałać na stan faktyczny piersi.

Ponadto rytuał ten stał się dla mnie na tyle przyjemny, że z łatwością o nim pamiętam, a po nałożeniu olejku na biust resztę ciała nie pozostawiam gorszą i nakładam również balsam. Także można powiedzieć, że olejek zadziałał także pośrednio na stan skóry całego ciała cheeky.

 

Olejek często widuję na promocji w Hebe. Naprawdę polecam kupić go na spróbowanie. Może i Wam tak bardzo przypadnie do gustu?