Z Neosine, lekiem przeciwwirusowym, pierwszy raz spotkałam się, gdy przepisała mojemu synkowi pediatra, gdy był dość mocno przeziębiony. Ból gardła, katar i gorączka 38°C. Przyznam szczerze, że nie byłam przekonana co do jego skuteczności. Tym bardziej, iż wcześniej widziałam jego reklamę w telewizji. A do reklamowanych leków i suplementów podchodzę z duuużą rezerwą.

Jednakże dostałam syrop dla syna, zaczęłam podawać zgodnie z zaleceniami lekarza. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak szybkiej poprawy. Naprawdę syn zdrowiał w oczach. Nadal jednak byłam niedowiarkiem. Pomyślałam, eee tam, zbieg okoliczności. Wit. C, wapno i Neosine i to razem dało fajny efekt. A nie samo Neosine. Do czasu…

Po niespełna tygodniu była epidemia. Masa ludzi chorych, których mega przeziębienie rozkładało na łopatki. Jak już dorosłych powalało na łopatki to było naprawdę źle. Bez siły, ból głowy, gorączka.  Nic tylko położyć się i spać. Najpierw ja, mąż, potem teściowie. I przypominałam sobie o Neosine. Sprawdziłam, że wersja dla dorosłych też jest i zakupiłam. Powiem wam szok! Jedna tabletka wystarczyła i jedno popołudnie w łóżku i na drugi dzień człowiek wstawał jak nowo narodzony. Zero objawów.

Powiem Wam, że lek ten i przy objawach grypy żołądkowej także się sprawdzał. Sprawdzone na bracie. W poranek sylwestrowy wstał z biegunką i dużym osłabieniem. Podwójna dawka Neosine i nie musiał rezygnować z wykupionej zabawy sylwestrowej.

Zawsze mam ten lek w pogotowiu czy dla dzieci, czy dla nas dorosłych. Sprawdził się już wielokrotnie i naprawdę z czystym sumieniem mogę go wam polecić.

A Wy wypróbowaliście go już na sobie? Piszcie, jakie macie doświadczenia.