Cześć Wszystkim!

 

Przychodzę do Was z recenzją żelu do mycia twarzy SORAYA KOMBUCHA.

Kupiłam go daawno temu na promocji, dość długo czekła aż go użyję.  Standardowa cena to 18,99 zł za 150ml.

 

Skład

Aqua, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Caprylyl/Capryl Glucoside, Lactic Acid, Carrageenan, Allantoin, Niacinamide, Saccharomyces/Xylinum/Black Tea Ferment, Panax Ginseng Root Extract, Tocopherol, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Xanthan Gum, Kaolin, Glyceryl Oleate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Limonene.

Woda, nawilżająca gliceryna, substancje myjące – łagodne. Następnie w składzie znajdziemy kwas mlekowy, karagenian (czyli sylikon roślinny). Alantoina i nacynamid, które mają działanie łagodzące podrażnienia czy niedoskonałości. Następnie składnik z nazwy, czyli nasza kombucha, która jest niczym innym, jak sfermentowanym napojem z czarnej herbaty, która ma nawilżać ale i dostarczać wielu mikrolementów. Do tego swoje trzy gorsze dokłada ekstrak z żeń-szenia, który ma działać antyoksydacyjnie. Następnie witamina E i emulgator, guma ksantonowa, która ma rolę zagęstnika i glinka porcelanowa. Reszta to już składniki konsystencjotwórcze i konserwanty.

Skład jest jak najbardziej OK. Dla mnie wieeelki plus za to że nie ma w składzie ani soku ani ekstraktu z aloesu, na które niestety jestem uczulona.

 

Jak się u mnie sprawdzał

Naprawdę dobrze. Bardzo fajnie się pienił. Naprawdę nie trzeba było użyc go dużo by umyć całą twarz i szyję. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest tak szalenie wydajny, jak żel Resibo.
Zapach także ma przyjemny taki kwiatowy, ale przy tym lekko energetyzujący.
Polubiłam go do tego stopnia, że będzie to taki do mnie żel PEWNIAK, do którego będę wracać, gdy nie będę miała na horyzoncie nowości, która będę chciała sprawdzić.

 

A jak u Was się sprawdził?