Kochani dzisiaj szczególny dzień. Przychodzę do was z projektem wink. Projektem moim własnym, ale myślę, że jest to problem wielu z nas, więc gorąco zapraszam do podjęcia wyzwania! Chodzi o dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia, każdego dnia.

Wiele razy podchodziłam już do tego „problemu”. Nie wiedziałam za bardzo jak go ugryźć, a jak już próbowałam to po kilku dniach odpuszczałam. Teraz mam podwójną motywację!

Po 1. Dla zdrowia ogólnego organizmu – lepsza filtracja, lepsze usuwanie toksyn – może więcej energii i mniej podjadania? Zobaczymy!

Po 2. Jestem kobietą!  cheeky, a więc…. DLA URODY. Ostatnio moja skóra strasznie się zbuntowała :/. Zawsze miałam z nią problemy, ale po zastosowaniu 3 m. kuracji u dermatologa mogę śmiało powiedzieć, że odsłoniła swoje prawdziwe oblicze i … strasznie, ale to strasznie zaczęła się przetłuszczać. Już nie wiem czy to moje urojenia, ale siedząc ok. godz. 12:00 (gdzie poranna toaleta wraz z oczyszczaniem twarzy była ok. godz. 7:00) czuję jak spływa po mnie tłuszcz. Tak wiem sebum/ łój – jak zwał, tak zwał. Odczucie nie należy do przyjemnych. Poczytałam, poszperałam. Przyczyną tego stanu rzeczy może być odwodnienie skóry, która broni się przed dalszą utratą (już i tak znikomej ilości) wody produkując więcej sebum.

Po 3. Upały zagościły już w pełni więc to podstawowa obrona przed odwonieniem, a w poważniejszych przypadkach przed udarem. Wiadomo unikanie słońca i nakrycie głowy też jest niezbędne. Ale mam nadzieje, że przyznacie mi racji, iż odpowiednie nawodnienie to podstawa do prawidłowej termoregulacji człowieka w upalne dni.

A więc ZACZYNAM! Mam nadzieję, że Wy ze mną laugh.

Na czym będzie polegał nasz projekt?

Musimy dostarczyć wodę do naszego organizmu, same kremy nie poradzą. Trzeba po prostu wypić i zjadać produkty bogate w nią (soczyste owoce, zupy). Dobra, dobra pewnie zaraz grono ludzi mnie to wyśmieje, że przecież to nic trudnego. Lepiej cieszcie się, że nie należycie do takich, jak ja… Czyli ludzi, którzy mogą wypić jedynie kubek herbaty/kawy w ciągu całego dnia i im to wystarcza… Wierzcie bądź nie, ale dla takich jak my wypijanie 2 l płynów dziennie to prawdziwa gehenna. Specjalnie napisałam „płynów”, bo dopuszczam do tej wizji nie tylko wodę, także (zwłaszcza w chłodniejsze dni) herbatki owocowe, ziołowe, zielone, ale NIE czarne.

Jak zacząć?

Przygotować sobie kubek i butelkę wody… Z poprzednich porażek wiem, że pojemność 200ml nie działa za dobrze – sama wizja, że musze tego wypić aż 10 szt. nie pomaga… Także druga skrajność – od razu 2l wcale nie jest lepszym pomysłem – widok jak ta woda wolno ubywa z butelki, a ile jeszcze trzeba wypić potrafi dobić.

Złoty środek – dla mnie- to 500 ml. Tylko 4 szt. i upragniony dzienny cel osiągnięty wink .

Tak posiadam kubek tej pojemności cheeky.

Jak wytrwać?

Początki są ciężkie. Nie ma się co oszukiwać… Trzeba się pilnować. Szczególnie w ciągu pierwszych dni, ta myśl, że jeszcze trzeba tyle i tyle wypić, ciągle siedzi w tyle głowy :p

Ćwiczymy swą silną wolę – to raz…, a dwa – trzeba odgonić te wszystkie „złe duszki”, które mówią a wypije trochę mniej to się nic nie stanie albo typowe „zacznę od jutra”.

Dobrze jest mieć wsparcie w bliskich osobach, domownikach, którzy w razie czego przypomną/dopilnują, aby zrealizować dzienne założenie.

Pomocna aplikacja

Niedawno znalazłam genialną aplikację na smartfona! O nazwie, jakże adekwatnej „Pij wodę!”. Po pierwsze jest banalnie prosta, po drugie bardzo przyjemna dla oka, a po trzecie i NAJWAŻNIEJSZE przypomina o regularnym piciu wody. Uwzględnia upał w ciągu dnia, a także wysiłek fizyczny (po kliknięciu w odpowiedni przycisk zwiększa się dzienne zapotrzebowanie na wodę).

Na przejrzystym schemacie ukazuje ile już wypiliśmy i ile jeszcze płynów musimy dostarczyć organizmowi.

Mamy dostęp do statystyk – wykresów tygodniowych, miesięcznych, rocznych oraz informację o najlepszym wyniku.

Dla mnie największym pozytywem tej aplikacji jest to, iż możemy wstawiać swoje własne objętości wypijanych płynów. Jak widać na załączonym zdjęciu dodałam objętości kawy, herbaty i zupy, jakie najczęściej piję w ciągu dnia. Także mam już gotowe 3 symbole, które mogę wykorzystać.

Aplikacja może wysyłać powiadomienia (wibracje lub inny wybrany przez nas dźwięk), które mają przypomnieć nam o regularnym piciu wody. Używam i naprawdę jest pomocna.

Kiedy wejdzie mi to w krew?! 

Ojj gdyby była taka złota liczba… To znaczy wiele źródeł podaje inną magiczną liczbę. Wg dr Maltza jest to 21 dni, niektórzy (bardziej religijni) odpowiadają, że 40 dni (tak jak Wielki Post), dla jeszcze innych to 66. Ile nasz projekt potrwa? Trudno powiedzieć… Mam nadzieję, nie – źle! Mam głęboką motywację, żeby tym razem mi się udało! Jesteście ze mną? Dołączcie i piszcie o waszych trudnościach związanych z podjęciem tego wyzwania.

 

Projekt uważam za rozpoczęty! laugh